Gdy grono Apostołów zmniejszyło się po tragicznej śmierci Judasza, wtedy jedenastu pozostałych postanowiło dołączyć do swego grona ucznia Pana, który słuchał Jezusa od chrztu Janowego i był świadkiem jego śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia. (por. Dz 1,15-26). Po uprzedniej modlitwie do Ducha Świętego zdecydowali rzucić losy. Los padł na Macieja i tak dołączył on do grona Apostołów.
Na początku dziejów Kościoła w Jerozolimie opisanych przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich, podane są okoliczności wyboru św. Macieja. Po wystąpieniu Piotra, który powiedział o zdradzie Judasza i jego tragicznym losie, uczniowie Pana wezwali Józefa zwanego Barsabą oraz Macieja. Następnie modlili się nad nimi słowami: „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą” (Dz 1,24-25). I Łukasz dodaje: „I dali im losy, a los padł na Macieja”.
relikwie św. Macieja Ap. w bazylice trewirskiej
Wybór Macieja radykalnie zmieniał jego życie. Wcześniej nie spodziewał się, że dostąpi tak wielkiego zaszczytu. Doświadczył wielkiej łaski, daru od Pana Boga, którego stał się wiernym świadkiem także pośród prześladowań. Wcześniej pokornie chodził za Jezusem i z uwagą słuchał Dobrej Nowiny. Serce Macieja napełniło się radością i zrozumieniem Bożych tajemnic, do których odkrywania wciąż na nowo uzdalniał go Duch Święty.
Wydarzenie to uczy nas pokory. Czasem wydaje się, że należymy do ludzi, którzy są mało dowartościowani, pomijani przy różnych nominacjach i stanowiskach. A przecież najważniejsze jest, byśmy wiernie trwali przy Panu Jezusie, a reszty On sam dokona. On sprawi, że nasze życie w pewnym momencie rozbłyśnie jak światło, a wtedy nasze serce wypełni się pokojem i radością, której nikt nam nie odbierze. Jak zauważył Benedykt XVI: „w Kościele nie brakuje chrześcijan niegodnych i zdrajców, do każdego z nas należy zrównoważenie zła, jakie oni czynią, przez nasze szczere świadectwo o Jezusie Chrystusie, naszym Panu i Zbawicielu”.